Czy niemiecka „zapora” jest zagrożona po sukcesie AfD?

Jeden na pięciu Niemców zaznaczył w niedzielę Alternatywę dla Niemiec (AfD). To rekordowy wynik, który uczynił tę partię drugą co do wielkości siłą w niemieckiej polityce.
Na fali tego sukcesu partia domaga się teraz położenia kresu panującemu w niemieckiej polityce konsensusowi, który zabraniał współpracy ze skrajną prawicą.
Ta „zapora” – Brandmauer po niemiecku – działała od zakończenia II wojny światowej, ale lider AfD Tino Chrupalla mówi: „Każdy, kto stawia zapory, będzie za nimi grillowany”.
Wszystkie główne partie w Niemczech są zdeterminowane, aby utrzymać tę blokadę, a społeczeństwo niemieckie je popiera: 69% wyborców, zgodnie z wynikami sondażu przeprowadzonego w niedzielę, uważa AfD za zagrożenie dla demokracji.
Friedrich Merz, który wygrał wybory dla konserwatystów, uważa, że jedynym powodem istnienia AfD są problemy takie jak migracja i bezpieczeństwo, którymi należy się zająć: „Musimy rozwiązać te problemy... a wtedy ta partia, AfD, zniknie”.
AfD zdobyła 20,8% głosów w skali kraju i, jak pokazują jasnoniebieskie obszary na mapie, dominowała w pięciu stanach na wschodzie, zdobywając 34%.
„Niemcy Wschodni jasno dali do zrozumienia, że nie chcą już żadnej zapory sieciowej” – powiedział Tino Chrupalla.

Friedrich Merz będzie teraz prowadził rozmowy na temat utworzenia rządu z socjaldemokratami, którzy zajęli trzecie miejsce.
Mimo że jego partia zdobyła 28,6% głosów, był to i tak jej drugi najgorszy wynik od czasów II wojny światowej.
Według sondażu przeprowadzonego przez instytut badawczy Infratest Dimap, poparcie dla AfD wzrosło dwukrotnie, a milion wyborców tej partii opuściło konserwatystów Merza na rzecz tej partii.
Wyborców nie zniechęcił fakt, że niemieckie służby wywiadowcze klasyfikują część partii AfD jako skrajnie prawicową, ani fakt, że partia przyjęła politykę zwaną „reemigracją”.
AfD twierdzi, że reemigracja oznacza deportację imigrantów skazanych za przestępstwa, jednak skrajna prawica używa tego terminu na określenie masowych deportacji.
Jednym z ważniejszych problemów dla chadeków jest to, jak odzyskać swoich wyborców i nie stracić ich jeszcze bardziej.
Merz już flirtował z AfD w parlamencie, licząc na poparcie tej partii w sprawie wniosku dotyczącego migracji.
Ale było jasne, że oburzenie opinii publicznej i masowe protesty, które nastąpiły później w wielu niemieckich miastach, go dotknęły.
Mało prawdopodobne jest, aby przyszły kanclerz Niemiec spróbował ponownie tego zrobić, zwłaszcza jeśli utworzy rząd z centrolewicą.
Ale teraz, gdy AfD ma ponad 150 miejsc w parlamencie, jej zwolennicy w szczególności uważają, że nadszedł czas, aby ta zapora została zniesiona.
„Mam tylko nadzieję, że zapora ogniowa upadnie. Ale wszyscy wiemy, że tak się nie stanie” – mówi 26-letnia Celina Brychcy, influencerka TikToka popierająca AfD.
„Myślę, że upadnie najpóźniej, gdy odbędą się nowe wybory. Wtedy w pewnym momencie będą musieli zdać sobie sprawę, że nie mogą zrobić tego, co robią teraz”.
„Myślę, że Brandmauer zostanie” – mówi 30-letni Dominic, który głosował na AfD w Saksonii. „Chcę, żeby rząd naprawdę myślał o swoich ludziach i swoim kraju”.
Presję na zburzenie tej długotrwałej zapory wywiera nie tylko AfD, ale także czołowe postacie w administracji Trumpa, w tym wiceprezydent USA J.D. Vance i Elon Musk, który wielokrotnie wspierał partię.
Większość głosów sprzeciwiających się zaporze ogniowej pochodzi ze wschodu, co nie powinno dziwić, biorąc pod uwagę zasięg AfD, zwłaszcza w pięciu wschodnich krajach związkowych z 16 całych Niemiec.
Zdobyli 38,6% głosów w Turyngii i 37% w Saksonii i Saksonii-Anhalt , znacznie wyprzedzając CDU. Coraz trudniej jest więc trzymać ich na dystans.
W jednym z największych talk-show w niemieckiej telewizji w poniedziałkowy wieczór, Harsh but Fair, jeden z lokalnych burmistrzów Saksonii, Mirko Geissler, uważał, że AfD należy wystawić na „pole gry”, aby mogli pokazać, co potrafią. W przeciwnym razie ich poparcie w sondażach wzrośnie do 40-50%, ostrzegł.
Liane Bach, niezależna burmistrz wioski w Turyngii, stwierdziła, że w jej regionie „wyborcy AfD nie są prawicowymi ekstremistami”.
Polityk CDU, Philippe Anthor, przyznał, że „nie powinno być żadnych barier między partiami demokratycznymi a ludźmi głosującymi na AfD”.
To jest główny problem, którym będą musiały zająć się duże partie krajowe. Jak uniknąć wykluczenia wyborców AfD, którzy wyraźnie nie mają problemu z naruszeniem zapory.
Jeden burmistrz zauważył, że jeden z jej współmieszkańców, który był również radnym AfD, naprawiał lokalną fontannę. Nie miało sensu nie współpracować z nim.
Profesor Conrad Ziller z Uniwersytetu Duisburg-Essen uważa, że największe zagrożenie dla zapory może pojawić się na szczeblu krajowym, a nie krajowym.
„Jeśli masz problem ze zbudowaniem koalicji w państwie, to w pewnym momencie może powstać rząd mniejszościowy, który będzie polegał na AfD lub od czasu do czasu otrzyma głosy od AfD”.
Na szczeblu krajowym najgorszym scenariuszem byłby rozpad koalicji kierowanej przez Merza: „Merz może popełniać błędy. Jeśli stanie się naprawdę twardy w kwestii imigracji, może to stać się problematyczne dla SPD”.
W Niemczech już raz odbyły się przedterminowe wybory z powodu rozpadu koalicji, a Alice Weidel z AfD jasno dała do zrozumienia, że chce przeprowadzić wcześniejsze wybory.
Jej częste występy w telewizyjnych debatach wyborczych uczyniły ją znaną postacią w Niemczech i pomogły podnieść rangę jej partii.
Jednak to ciągłe skupianie się na migracji i bezpieczeństwie stało się kwestią numer jeden dla wyborców AfD, częściowo wzmocnione trzema śmiertelnymi atakami, rzekomo przeprowadzonymi przez imigrantów.
Walka z brakiem bezpieczeństwa i jego postrzeganiem będzie stanowić pilne zadanie dla następnego rządu, gdy już w końcu nabierze kształtu.
Podkreślając pilną potrzebę, lider centroprawicy Bawarii Markus Söder powiedział, że konieczność rozwiązania problemu imigracji, w połączeniu z słabnącą gospodarką Niemiec, jest „w rzeczywistości ostatnią amunicją demokracji”.
Na razie nie ma mowy o przełamaniu długo istniejącej zapory sieciowej.
Sekretarz generalny partii Merza, Tom Unger, stanowczo stwierdził, że nie należy współpracować z partią, która sprzeciwia się związkom Niemiec z Zachodem, ich członkostwu w NATO i „idei europejskiej”.
Jego zdaniem jest to niezgodne z „rdzennym DNA” konserwatystów.
BBC